czwartek, 20 września 2012

Spotkanie z tygrysem

Niedzielna wyprawa miała na celu spotkanie oko w oko z tygrysem, a skończyła zakochaniem w małym lewku (niestety nie pozwolono mi zabrać kotka do domu ;)). Celem podroży był park z tygrysami, położony w Dassow, małej miejscowości położonej nad morzem Bałtyckim.
Park sam w sobie jest niewielki ale przeuroczy. Wart polecenia szczególnie dla rodziców z dziećmi. Dla nich przygotowanych zostało wiele atrakcji jak np przygotowywanie pokazu cyrkowego z ich udziałem. Ale i dorośli mogą tam spędzić kilka miłych godzin. To co zauważyłam na początku, to, że przebywające tam zwierzęta wyglądają na szczęśliwe. Może tez o tym świadczyć fakt, ze 15 tygodni temu pojawił się nowy mieszkaniec, mały lewek o wdzięcznym imieniu Kerl. Mamą jego jest biała lwica Ava, również przebywająca na terenie parku. Niestety mama nie zajęła się maluchem i musi on być karmiony butelką. Mimo to wyglądał na zadowolonego, a w charakterze "starszego brata", bardzo dobrze sprawdzał się ok 12 letni syn tresera zwierząt. A oto i przeuroczy maluch, który jak się dowiedziałam za niecałe dwa trzy miesiące będzie w stanie odgryźć palec. 

Zdjęcie pochodzi ze strony parku (http://www.tigerpark.de/) i zostało umieszczone za jego zgodą. Wszystkie prawa należą do niego.












A oto i mama malucha (biała lwica na zdjęciu poniżej) w otoczeniu innych lwic (więcej zdjęć zwierząt można znaleźć na stronie parku w oficjalnej galerii)

Zdjęcie pochodzi ze strony parku (http://www.tigerpark.de/) i zostało umieszczone za jego zgodą. Wszystkie prawa należą do niego.













Na terenie parku poza lwami można było jeszcze spotkać tygrysy, szczególnie jeden przykul moją uwagę. Gdzieś z zakamarków swojego wybiegu wyciągnął duży plastikowy talerz, i ganiał z nim po całym wybiegu.


Więcej zdjęć tygrysów na stronie parku w oficjalnej galerii.


Poza drapieżnikami można było jeszcze pooglądać inne zwierzęta, jak wielbłądy, lamy, alpaki. 


Oraz całą gromadkę królików

Po wycieczce w parku, przyszedł czas na krótką wycieczkę po Dassow i poszukiwanie skarbów. Ale o tym w kolejnym wpisie.....

7 komentarzy:

  1. i pomyśleć że nawet te najgroźniejsze zwierzęta, jako maluchy są po prostu przesłodkie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. słodziaki... male, puszyste kulki :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne miejsce i rzeczywiście zwierzaki wyglądają na szczęśliwe! Sporo miejsca i dobrzy opiekunowie mogą zdziałać cuda, dla malucha i nie tylko. Poprosimy jeszcze o skarb :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skarby pojawia się wkrótce, nadmiar obowiązków mnie przygniótł

      Usuń
  4. Justynko mam dla ciebie wyróznienie :))
    Jest na moim blogu Dietetyczny notatnik. Zapraszam :)

    http://dietetycznynotatnik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń